wtorek, 17 kwietnia 2012

Ruda mama

Umówiłam się wreszcie do fryzjera. Dobrze zrobic coś dla siebie i to jeszcze widocznego dla innych. Które dziecko wytrzyma trzy godziny u fryzjera leżąc w wózeczku z przerwą na karmienie? Moja córeczka. Kochane i grzeczne dziecko. Najpierw spała, po obudzeniu się dała się rozebrac fryzjerce kiedy ja nie mogłam się ruszyc, a później zajęła się pilotem. Sprzedałam ją, że ostatnio ulubioną zabawką jest pilot. Kubki też:) Dostała więc pilota do zabawy i była szczęśliwa przyciskając guziczki. Ania (fryzjerka) nie mogła się jej nachwalic. Że taka pogodna, że taka spokojna, że taka urocza. Nie powiem, wylała miód na moje serce. A teraz kilka zdjęc z sesji domowej małej księżniczki i rudej mamy.
1
2
3
4
5
6